Forum  Strona Główna



 

Nadchodzi Zima i trudny okres dla bezdomnych Kotów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Koty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sardynka
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 22:20, 05 Cze 2008    Temat postu:

Dokadnie tak Balibno.

Kasiu, tacy ludzie są bez serca i szczerze Ci współczuję. Ja bym tak nie mogła być obojętną wobec zwierząt, cierpiących, niecierpiących - wszystkich...

Swoją drogą, kilka dni wcześniej owy pies zadusił kolegę mojego kocurka. Wten Tiguś nigdy tam nie chodził, lecz pewnego dnia poszedł tam, najwyraźniej czuł się bezpiecznie, a ten go wziął i.... Tiguś się bronił, bo miał trochę pocharatane, ale nie wiele, bo ten kotek nie maił nawet roku.... Ty rownież starciłaś 2.... I szczerze mówiąc do tej pory go opłakuje, bo to był cudowny kot. Może nie miała bym i tych, ale wszystko bym oddała, by mieć tamtego, kochanego kiciaka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia
Junior Admin



Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Pią 15:34, 06 Cze 2008    Temat postu:

Tak... Ja też bym chciała mieć te wszystkie koty, które kiedyś miałam... Niektóre z nich były takie śmiałe, że ludziom wchodziły do samochodów, gdy mieli otwarte drzwi Confused
Cieszyłam się bo Skarpet, Prążek, Bengal i Kotka w życiu nie podeszli do obcych ludzi. Myślałam, że długo je będę mieć. Kotkę mam, a innych już nie...
Myślałam tak też dlatego, że tylko jedna moja kotka zginęła pod autem, ale była wtedy w ciąży, bardzo gruba i wolno chodziła - nie zdążyła uciec. I myślałam że przecież gdyby koty chodziły na ulicę to przecież nie będą stać na środku, tylko uciekną... Prążek był chyba najszybszy i najzwinniejszy z moich kotów, a jednak... Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Balbinka
Kotek



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Pią 15:56, 06 Cze 2008    Temat postu:

Jeny tyle kotów????
i jeszcze się nie nauczyłaś?
Tak nie wolno
mieszkasz w miejscu gdzie nie powinnaś w ogóle myśleć o posiadaniu kota
jeśli myślisz o sobie?
Pomyśl w końcu o kotach które zginęły i które jeszcze mogą zginąć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sardynka
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 18:19, 06 Cze 2008    Temat postu:

Balbinko - nie zgadzam się z Tobą.

Takim wypadkom można zapobiec i to posiadając kota. Wystarczy go trzymać w domu. Nie rozumiem Twojego sposobu rozumowania - czy uważasz, że lepiej było by, gdyby te koty nie miały właściciela, gdyby były zaniedbane i gdyby nikogo nie obchodził ich los? Również by mogły zginąć na ulicy, lecz wtedy nie zaznały by ciepła, radości i dobra ze strony człowieka. Każdy z nas ma inny tok myślenia, ale według mnie to rozumowanie jest błędne. I tak - może i zginą, a może nie. Zależy, jak Kasia będzie je chować - w domu czy tak jak dawniej na podwórku. Może i zginęły i chciało by się, by żyły dalej, lecz gdyby Kasia ich nie wzięła pod swoje ręce, te koty miały by ogromną stratę i krzywdę - były by same, zdziczałe i nigdy nie zaznały by dobra człowieka i luksusu jakie zapewniła im Kasia.

Kasiu, nawet najlepszemu zdaży się "przegrać" o czym ja już nieraz się przekonałam. Wiem, co to znaczy bół i wiem również, że łzy same z oczu leca, ale nie ma co już dalej płakać, bo to im i tak życia nie przywróci (niestety). Widocznie tak musiało się stać. Teraz jedynie pozostaje wierzyć, że są szczęśliwe na Tęczowym Moście i założe się, że nie chciały by, byś była smutna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sardynka
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 18:22, 06 Cze 2008    Temat postu:

Ale w jednym przyznaję Balbince rację - straciłaś już tyle kotów na ulicy, iż powinnaś wiedzieć, że koty tam są w ogromnym niebezpieczeństwie. Gdybyś ich nie wypuszczała, zapobiegła byś tym nieszczęściom.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia
Junior Admin



Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Sob 11:23, 07 Cze 2008    Temat postu:

Dziękuję Ci za wszystko co tu napisałaś.
Nie wiem już co powinnam zrobić... W domu rodzice nie zgodzą się trzymać kota. Pozostaje mi tylko na podwórku, lub wcale. Po tym co Balbinka napisała, zaczęłam się obwiniać za to że mam koty, a wieczorem tata zaproponował że moglibyśmy jechać do schroniska i przygarnąć jakiegoś biednego kotka, wyleczyć go, zaopiekować się nim... Przecież ja nie chcę żeby te koty ginęły. Takiemu kotu pewnie u mnie byłoby o wiele lepiej i byłby szczęśliwszy. Ale jak zginie, to znowu będzie płacz i poczucie winy...
Mieszkam w miejscu raczej spokojnym, do ulicy jest ponad 60 metrów, wokoło łąki i pola. Tylko, że właśnie dlatego, że jest tak spokojnie, samochody czasem bardzo szybko jeżdżą Confused Inne koty chodzą po ulicy i żyją. A moje? Całe dzieciństwo spędziły przy domu, w spokojnym miejscu, nie przyzwyczajone do samochodów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kasia dnia Sob 11:24, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sardynka
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 14:43, 07 Cze 2008    Temat postu:

Kasiu, na dobry początek wykastrowała bym Kotkę i przygarnęła jakiegoś kocurka, którego również poddała bym kastracji, by w przyszłości uniknąć "wpadek" (jeśli tak to można nazwać). Mówiłaś mi kiedyś, że posiadasz duży garaż, więc tam mogła byś trzymać swoje koty, a jeżeli chciały by wyjść na dwór, to wystarczy kupić szelki i chodzić z nimi po polach. W ten sposób można uniknąć takich wypadków...

Podejrzewam, że z kota nie zrezygnujesz, bo to by był zbyt duży ból... Ale i również strata kota boli, ale temu można zapobiec... Mój Tiguś też nigdy tam nie chodził, a pewnego dnia poszedł i już niewrócił... Czasem się tak zdarza i trzeba do tego przywyknąć.

Jeżeli się weźmiesz w garść, to będzie pełne pakiet - będziesz miała koty, które nie zostaną przejechane (jeżeli będziesz ich odpowiednia pilnować).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia
Junior Admin



Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Sob 15:14, 07 Cze 2008    Temat postu:

Ale Kotka jest już wysterylizowana Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sardynka
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:51, 07 Cze 2008    Temat postu:

No to całe szczęście Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Balbinka
Kotek



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Pon 16:04, 09 Cze 2008    Temat postu:

Pisałam wcześniej że jedynym sposobem abyś mogła posiadfać kota
jest TRZYMANIE GO W DOMU
Zabezpieczyć okna siatka itd
to jest JEDYNA szansa by znów nie uśmiercić KOLEJNEGO biedaka
tu nie chodzi o wzbudzenie poczucia winy
ale rozsądne rozgraniczenie co jest dobre dla CIEBIE
a co dla KOLEJNEGO KOTA
zyczę ci byś w końcu miała jednego ale takiego który będzie miał
szansę zestarzeć sie u twego boku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sardynka
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 16:45, 09 Cze 2008    Temat postu:

Zgadzam się z Balbinką.

Jezeli chcesz mieć kociego towarzysza przez kilkanaście ładnych lat, musisz zadbać o to, by był bezpieczny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Balbinka
Kotek



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Wto 15:16, 10 Cze 2008    Temat postu:

Mam nadzieję że moje słowa pomogą ci podjąć słuszną decyzję

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sardynka
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 15:34, 10 Cze 2008    Temat postu:

A ja mam nadzieję na słusze rozwiązanie = kot + bezpieczeństwo + szczęśliwa właścicielka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Balbinka
Kotek



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Śro 14:49, 11 Cze 2008    Temat postu:

napisz co o tym wszystkim sądzisz...
już kilka dni minęło wiec jakieś przemyślenia na pewno są...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia
Junior Admin



Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Śro 16:36, 11 Cze 2008    Temat postu:

Tak są. Może kiedyś jak dorosnę, wezmę sobie kota i będę go trzymać w domu. To jest chyba najlepsze rozwiązanie. No a Kotkę mamy już chyba ze 4 lata Smile Nie pamiętam dokładnie, ale mam jej zdjęcia jeszcze z 2005 roku. Mam nadzieję, że chociaż ona będzie u nas długo. Świetnie sobie radzi, uważa na siebie. Dobrze że ją wysterylizowaliśmy. Niektórzy mówią, że szkoda, bo na tę porę miałabym fajne małe kotki, ale ja nie żałuję Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Koty Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin